Jakże często chcemy być incognito… Co robimy? Zakładamy ciemne okulary, naciągamy kapelusz lub czapkę na czoło tak, żeby ukryć twarz, żeby nikt nas nie rozpoznał. To częsty zabieg stosowany przez celebrytów. Potrzeba wcielenia się jak aktor w inną rolę jest silna i ma głęboką tradycję. Już od około XI wieku w Wenecji na czas karnawału zaczęto zakładać maski i przebierać się .

Jednak dopiero w Renesansie karnawał tu rozkwitł najbardziej i zaczynał się już w październiku. Okres pomiędzy Nowym Rokiem a Wielkim Postem, zwany zapustami, to hucznie obchodzone święto pożegnania ucztowania, obfitości i związanej z tym zabawy. Dawniej zakładano maski, by móc bezkarnie „zapomnieć się” w zabawie.

Na czas karnawału zawieszano obowiązujące normy i zakazy. Częstym zjawiskiem było to, że arystokraci przebierali się za żebraków, kurtyzany za zakonnice, mężczyźni za kobiety. W ten sposób zacierały się granice statusu majątkowego i społecznego. Ten trend zakładania masek i przebierania się przetrwał do dziś.

Karnawał w Wenecji jest najsłynniejszy w Europie, to największa uliczna zabawa. W 2016 roku będzie trwał od 6 stycznia do 9 lutego. Tradycja nakazuje, aby co roku był inny temat przewodni karnawału i należy się odpowiednio do niego przebrać.

Karnawał rozpoczyna się „Lotem Anioła”, czyli zjazdem po linie z dzwonnicy Bazyliki w wykonaniu jakiejś sławnej osobistości, a głównym miejscem zabawy jest oczywiście Plac Św. Marka. Na ulicach jest gwarno, kolorowo i radośnie. Muzyka, trąbki, piszczałki, tańce to nieodłączny obrazek ulicznej zabawy.

Maski bywają najróżniejsze, wykonuje się je z gazy, papieru lub gipsu, a następnie maluje i przyozdabia piórami, koralikami, koronką. Sklepy oferują olbrzymi wybór gotowych masek. Oprócz nich zakłada się peruki i bogato zdobione stroje.

Gdy zabrzmią dzwony na Bazylice Św. Marka, to znak, że karnawał właśnie zakończył się.

A Ty, masz ochotę wziąć udział w maskaradzie? „Raz w roku dozwolone jest zwariować”, możesz stać się kimś innym, więc jaką maskę założysz?

 

Źródła: AllExciting, podroze.gazeta.pl